Nastał marzec, a wraz z nim wiosna.
Mimo, iż pogoda w „marcu jak w garncu”, a „kwiecień plecień wciąż przeplata…” zabraliśmy się za wiosenne działania w ogrodzie. Wyposażeni w niezbędny asortyment, mali i duzi, starsi i młodsi zaczęliśmy dokładać starań, aby zimowa aura odeszła daleko w niepamięć. Z inicjatywy dzieci pojawiły się też pierwsze sadzenia. Czy będą z tego jakieś plony? O to zadbają już nasi mali ogrodnicy. Z dumą będziemy trzymać za nich kciuki. Nie można zmarnować takiego zapału do pracy.