Popularny „cukierek albo psikus”. W tym roku rolę się nieco odwróciły.
Zwykle to nasi milusińscy, przebrani za postaci jak z horroru, odwiedzają okoliczne domy i sąsiadów, by pochwalić się strojem i dostać garść słodyczy. Tym razem to Zła Czarownica nawiedziła młodszych podopiecznych naszego domu i żądała cukierków! Dzieciaki jednak były przygotowane i po chwili „grozy” wszyscy wspólnie pałaszowali słodkości. Starsza młodzież z POW 2 podtrzymała tradycję i wyszła na ulicę. Mimo to i młodsi i starsi byli równie zadowoleni.